- autor: Jack07, 2011-11-11 14:52
-
Sezon 2011/12 - Klasa Okręgowa, Grupa Zachodnia – 13 kolejka - 11.11.2011r.
WARTA SIERAKÓW - SPÓJNIA STRYKOWO - 1:2 (0:0)
Bramki: Piotr Majorczyk 57', 67'
Więcej szczegółów w rozwinięciu
Spójnia: Marcin Skrzypczak - Krzysztof Kaczmarek, Łukasz Bąkowski, Marcin Korbas, Sebastian Rajewicz - Piotr Majorczyk (80' Maciej Urbaniak), Krystian Kurkowiak, Damian Kurkowiak, Norbert Bławat, Dawid Pogorzelczyk (89' Bartosz Wojda) - Sebastian Wolny (43' Wojciech Bendowski).
Takiego zakończenia rundy mało kto się w Strykowie spodziewał. To nie tyle kwestia wiary w tę drużynę, która przez całą rundę udowodniła że potrafi powalczyć praktycznie z każdym w tej lidze. To raczej kwestia tego że w tym meczu zabrakło praktycznie 11 graczy, którzy stanowią o sile tej drużyny. To mogło załamać. A i tak pozostała kadra udowodniła że mimo przeciwności i osłabień są w stanie powalczyć z każdym przeciwnikiem i w dzisiejszym meczu dowodzeni przez grającego trenera spięli klamrą w całość tę doskonałą i niewidzianą od wielu lat w Strykowie rundę.
Dzisiejszy rywal nie należał do najłatwiejszych , a mimo to grająca w 15-osobowym składzie
Spójnia stanęła na wysokości zadania. Już w 2 minucie gospodarze stworzyli groźną sytuację, ale od straty gola uratował Spójnię słupek. W 10 minucie groźnie uderzał Sebastian Wolny, jednak jego uderzenie z trudem wybronił bramkarz Warty. 10 minut później ten sam gracz ponownie uderza celnie i ponownie na posterunku jest bramkarz gospodarzy. W kolejnych minutach do głosu dochodzą gospodarze, jednak ich strzały są albo niecelne albo na miejscu jest nasz bramkarz, który zażegnuje niebezpieczeństwo. W sumie w drugiej części pierwszej połowy gospodarze przeprowadzili 8 groźnych akcji, jednak szwankowała skuteczność - stąd do przerwy rezultat bezbramkowy. Po przerwie w pierwszych minutach dominowała gra od jednej do drugiej szesnastki. Brakowała klarownych sytuacji i soczystych strzałów. W 57 minucie Spójnia obejmuje prowadzenie. Marcin Skrzypczak wykopuje piłkę wprost pod nogi Piotra Majorczyka, który uwolnił się spod opieki obrońców i pognał na bramkę Warty i sytuacji sam na sam już nie zmarnował. 5 minut później ten sam gracz mógł podwyższyć prowadzenie, jednak jego strzał minął światło bramki Warty. W odpowiedzi gospodarze mieli 100% sytuację lecz znów zawiodła precyzja uderzenia. W 67 minucie w polu karnym gospodarzy powstało spore zamieszanie i do odbitej po naszym strzale piłki dopadł Piotr Majorczyk i ponownie wpisał się na listę strzelców. W kolejnych minutach gospodarze rzucili się do odrabiania strat lecz wciąż brakowała w ich strzałach precyzji. W 84 minucie faul Dawida Pogorzelczyka na napastniku gości kończy się podyktowaniem karnego dla Warty i robi się już tylko 1:2. Warta rzuca się do frontalnych ataków, na boisku robi się nerwowo, ale po raz kolejny na wysokości zadania stają i nasi obrońcy i Marcin Skrzypczak. W ostatnich minutach i my mieliśmy swoje dwie okazje do podwyższenia wyniku meczu, jednak uderzenia Wojciecha Bendowskiego i Macieja Urbaniaka nie kończą się zdobyciem gola. Mecz kończy się zatem cennym zwycięstwem Spójni. Spójni w którą przed rozpoczęciem rozgrywek mało kto wierzył. A jednak młoda drużyna udowodniła wszystkim malkontentom że pieniądze na boisku nie grają. Nawet pozbawiona swych teoretycznie najsilniejszych ogniw Spójnia potrafiła podnieść rękawice i stawić czoła rywalowi. 21 punktów w 13 ligowych meczach – tego nikt w Strykowie się nie spodziewał. 6 zwycięstw, 3 remisy, 4 porażki – to w debiucie w Okręgówce liczby naszego klubu. Oby wiosną było równie dobrze. Na razie udajemy się na zasłużony odpoczynek. Odpoczynek który należy nam się po dobrze wykonanym zadaniu. BRAWO SPÓJNIA!!!!