Spójnia Strykowo - strona oficjalna

Spójnia: Patryk Kurowski - Krystian Kurkowiak, Krzysztof Kaczmarek, Marcin Korbas, Sebastian Rajewicz (78' Sebastian Rajewicz) - Damian Kuik (54' Dawid Pogorzelczyk), Łukasz Rajewicz, Wojciech Bendowski, Maciej Urbaniak (81' Mateusz Przybyłowski), Piotr Pawlak - Bartek Urbaniak (66' Dominik Luleczka)

Pod dyktando Błękitnych Wronki, toczył się zaległy mecz Klasy Okręgowej. W środowy wieczór na boisku w Popowie przyszło nam się zmierzyć z jednym z kandydatów do awansu i faktycznie miało to odzwierciedlenie w boiskowych wydarzeniach. Mecz ustawiła szybko zdobyta bramka przez miejscowych już w 5 minucie gry. Niestety znów nasz błąd i stratę w środkowej części boiska Błękitni wykorzystali perfekcyjnie i po uderzeniu piłki z dystansu, odbiła się ona jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Szybko stracony gol troszkę podziałał mobilizująco na naszych graczy, bowiem w 11 minucie przeprowadziliśmy lewym skrzydłem akcję i po dośrodkowaniu Piotra Pawlaka celną główką popisał się Maciej Urbaniak. Gospodarze w pierwszych 30 minutach gry jeszcze trzykrotnie zagrozili naszej bramce, ale uderzenie z dystansu z 18 minuty, strzał z bliska z 23 minuty oraz strzał głową z 28 minuty, padły łupem naszego bramkarza. W tym czasie nasz zespół jeszcze raz poważniej zagroził bramce drużyny z Wronek ale ponownie strzał główką Macieja Urbaniaka wybronił doświadczony goalkeeper miejscowych. W 33 minucie Błękitni zadali drugi cios. Po nieumiejętnie rozegranym naszym rzucie wolnym, poszła szybka kontra i zawodnik gospodarzy z 18 metrów uderzył precyzyjnie w prawą cześć bramki Patryka Kurowskiego. Jeszcze przed przerwą Spójnia starała się strzelić gola kontaktowego, ale w 40 minucie w polu karnym zabrakło zdecydowania Piotrowi Pawlakowi oraz Bartkowi Urbaniakowi, a dwie minuty później beznadziejnie sędziujący ten mecz arbiter uległ presji i krzykom miejscowych graczy i nie uznał gola zdobytego przez Krzysztofa Kaczmarka interpretując że obrońca miejscowych w walce o piłkę został sfaulowany. W drugiej odsłonie meczu obraz gry o tyle się zmienił że Spójnia zagrała bardziej zdecydowanie i z zębem. W 57 minucie swą szansę miał Maciej Urbaniak, ale bramkarz wybił piłkę na rzut rożny, w 62 minucie z dystansu uderzał Dawid Pogorzelczyk i znów górą okazał się być bramkarz Błękitnych. W 66 minucie gospodarze mieli kapitalną okazję na podwyższenie rezultatu spotkania, ale do pustej bramki piłki skierować nie potrafił napastnik z Wronek w czym wydatnie utrudnił Krystian Kurkowiak, który z wyczuciem godnym  bramkarza odbił nogą uderzenie przeciwnika. W 73 minucie ładną akcję przeprowadził Piotr Pawlak, ale jego dogranie w pole karne trafiło do Macieja Urbaniak który przestrzelił. W 85 minucie gospodarze znów po naszej stracie przeprowadzili skuteczną akcję skrzydłem i po dograniu piłki na pole karne gracz z Wronek nie miał kłopotów z umieszczeniem piłki w siatce. Atakująca Spójnia odkryła się pod koniec zupełnie co Błękitni wykorzystali  w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, po rajdzie gracza z Wronek niemal przez pół boska. Na cud we Wronkach nie liczyliśmy, ale odnieść można było wrażenie że gospodarzom te punkty przyszły jednak zdecydowanie za łatwo. Liczymy na większą pozytywną agresję i zaangażowanie w niedzielne popołudnie w meczu z Obrą Zbąszyń w Strykowie. 

• Komentarzy [2]
• czytano: [848]
• DO