Spójnia Strykowo - strona oficjalna

Spójnia: Maciej Łukasik - Marcin Korbas, Damian Kurkowiak, Krzysztof Kaczmarek, Sebastian Rajewicz (64' Michał Kuźniarek) - Arkadiusz Szczygielski (78' Dawid Pogorzelczyk), Łukasz Rajewicz, Krystian Kurkowiak (54' Daniel Kańduła), Radosław Łuczak (64' Grzegorz Hojan) - Bartek Urbaniak, Dominik Luleczka.

Kończące 19 ligową kolejkę spotkanie w Rakoniewicach nie było ładnym dla oka spotkaniem. Dużo było walki, niedokładności oraz niecelnych zagrań i strzałów. Ot typowa ligowa walka o punkty. Walka zakończona tym razem pełnym sukcesem, choć łatwo o niego nie było. W pierwszej części gry mimo iż Spójnia nie prezentowała się najlepiej to stwarzała sobie okazję na strzelenie gola i gdyby nie kontrowersyjna decyzja młodego arbitra tego spotkania który w 10 minucie nie wyrzucił z boiska obrońcy Sokoła za faul na wychodzącym na czystą pozycję Bartku Urbaniaku to spotkanie mogło zupełnie inaczej się potoczyć. A tak była mozolna walka o każdą piłkę i próby wbicia choćby tego jednego upragnionego gola. W końcu w pierwszej połowie się to udało, ale to co zafundowali nam zawodnicy ze Strykowa w drugiej odsłonie naraziło na problemy kardiologiczne.  Sokół praktycznie cały czas atakował nasza bramkę i gdyby nie to, że pewnie grała dziś nasza defensywa oraz to że celowniki graczy Sokoła były powykrzywiane jak w wiatrówkach ze strzelnicy w wesołych miasteczkach, mogło się to skończyć różnie. Na domiar złego w końcówce meczu nerwy puściły naszemu młodemu napastnikowi Bartkowi Urbaniakowi który po krytyce kontrowersyjnej decyzji sędziego został ukarany czerwonym kartonikiem i drużyna musiała się bronić przed atakami gospodarzy w dziesięciu. Udało się jednak dowieść korzystny wynik do końca i chwała drużynie za to że mimo słabszego meczu i problemów kadrowych zrobiła swoje, wywożąc cenne trzy punkty z Rakoniewic.

Od początku było mało emocji pod bramkami. Sokół miał w 6 minucie rzut wolny z 25 metrów, uderzenie poszło nad bramką. W odpowiedzi po faulu kwalifikującym się na czerwoną kartkę z 18 metra niecelnie uderzył Radek Łuczak. W 12 minucie pierwszy celny strzał na nasza bramkę broni Maciej Łukasik. Sześć minut później kolejny rzut wolny dla gospodarzy i kolejna bomba nad poprzeczką. Ciężko to wszystko było oglądać. W 32 minucie Bartek Urbaniak w polu karnym wymanewrował obrońcę i zaskakująco po raz pierwszy oddał strzał na bramkę – tym razem bramkarz Sokoła nie dał się zaskoczyć. Szans natomiast nie miał w 38 minucie kiedy to po podaniu piłki od Krystiana Kurkowiaka w dogodnej pozycji w polu karnym znalazł się Bartek który nie zmarnował okazji dając Spójni prowadzenie w meczu. I to było tyle emocji w pierwszej połowie. Druga część gry to już wyraźna dominacja gospodarzy którzy dążąc do wyrównania zamknęli Spójnię praktycznie na własnej połowie. Efektem tego do 70 minuty były ledwie cztery, ale wszystkie niecelne uderzenia na naszą bramkę. Pierwszy celny strzał Sokół oddał w 70 minucie ale po rzucie wolnym z 22 metra świetnie interweniował nasz młody bramkarz. Do 85 minuty mieliśmy kolejne trzy niecelne uderzenia na naszą bramkę w wykonaniu gospodarzy. W 84 minucie mogliśmy przesądzić losy meczu ale po idealnym dośrodkowaniu Michała Kuźniarka na głowę Bartka Urbaniaka strzał został sparowany przez bramkarza a Dominik Luleczka minimalnie spóźnił się z dobitką. Później nastąpiła ta 85 minuta, żółta i czerwona kartka dla Bartka Urbaniaka, odesłanie naszego trenera na trybuny i walka o utrzymanie korzystnego rezultatu. Obyło się bez większych perturbacji i do końca dowieźliśmy (mimo mocno przeciętnego występu) cenne trzy punkty. Fotel lidera zatem obroniony. A pracę arbitra zostawmy po prostu bez komentarza. Była po prostu słaba i okraszona kardynalnymi błędami.  Za tydzień w Strykowie mocno rozczarowujący Sokół Pniewy.

• Komentarzy [0]
• czytano: [926]
• DO