Spójnia Strykowo - strona oficjalna

Strona klubowa
  • Przekaż 1% podatku na Spójnię. Pobierz darmowy program ze strony lzs-wlkp.pl lub wpisz w PIT w części 1% - numer KRS 0000137358 i CEL: LZS Spójnia Strykowo. Dziękujemy!!!
  •        

Logowanie

Mini-Chat

Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.

Kalendarium

19

04-2024

piątek

20

04-2024

sobota

21

04-2024

niedziela

22

04-2024

pon.

23

04-2024

wtorek

24

04-2024

środa

25

04-2024

czwartek

Zczuba.tv

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 10 gości

dzisiaj: 316, wczoraj: 749
ogółem: 3 639 938

statystyki szczegółowe

Wyszukiwarka

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.

Orlik

Pogoda dla Strykowa

Flag counter

free counters

Aktualności

Bez armat

  • autor: Jack07, 2015-08-22 18:14

Sezon 2015/16 - Klasa Okręgowa, Grupa Wschodnia - 1 kolejka - 22.08.2015r.

  LUBOŃSKI 1943 LUBOŃ - SPÓJNIA STRYKOWO - 3:1 (2:1)

Bramka: Grzegorz Hojan 17'

Więcej wraz z filmami w rozwinięciu

Spójnia: Maciej Łukasik – Michał Kuźniarek, Damian Kurkowiak, Sebastian Dudziak (46’ Damian Kuik), Krzysztof Kaczmarek (73’ Kamil Kaczmarek) – Dawid Pogorzelczyk (81’ Wojciech Bendowski), Łukasz Rajewicz, Tomasz Pacygon, Grzegorz Hojan – Maciej Urbaniak, Arkadiusz Szczygielski (70’ Piotr Kaczmarek).

Już przed inauguracją Okręgówki w Luboniu było wiadomo że o punkty będzie nam niezwykle ciężko. Do kontuzjowanego króla strzelców ubiegłego sezonu Bartka Urbaniaka, dołączył w ostatniej chwili Mateusz Przybyłowski i przy braku na dodatek Dominika Luleczki, Spójnia została praktycznie bez żadnego nominalnego napastnika w składzie. A odrabiać było co, bowiem znów fatalnie weszliśmy w ten mecz. To zmora Spójni która i tym razem była nad wyraz widoczna, mimo tego że rywal nie zaatakował jakoś szczególnie z pasją. Zadecydowały błędy własne, które gospodarze skrzętnie wykorzystali. Dobry okres gry między 15 a 45 minutą to zdecydowanie za mało. Wydawało się że przy jednobramkowej stracie i dobrej grze w dwóch kwadransach pierwszej odsłony, w drugiej Spójnia pójdzie za ciosem i pokusi się choćby o wyrównanie. Druga połowa była jednak rozczarowująca. Spójnia spuściła mocno z tonu, a grający uważnie w obronie Luboński, co rusz wyprowadzał nękające nas kontry, a perfekcyjnie dopracowane rzuty rożne dały gospodarzom bezpieczne prowadzenie, co przy naszym braku armat z przodu, skończył się tym czego się obawialiśmy przed meczem. Za drugą połowę i katastrofalne pierwsze 10 minut Spójnia mimo iż nie odstawała od rywala, na punkty dziś zwyczajnie nie zasłużyła. Luboński wykorzystał nasze błędy i mimo wszystko zasłużenie zgarnął pierwsze trzy punkty w nowym sezonie. Jest nad czym myśleć i pracować przez najbliższy tydzień, bowiem z przodu trener ma na ten moment ból głowy.

Katastrofalny początek mógł mieć dla nas nieprzyjemne konsekwencje już w 4 minucie, kiedy to po naszej stracie napastnik z Lubonia popędził na nasza bramkę, lecz nie trafił w bramkę. Po chwili nasza szybka akcja owocuje tym, że w pozycji sam na sam z bramkarzem znajduje się Maciej Urbaniak, ale mogąc zrobić z piłką praktycznie wszystko Maciej uderzył na tyle anemicznie, że nie sprawił bramkarzowi większych problemów. Zemściło się to już minutę później. Sebastian Dudziak zbyt długo zwlekał z podaniem piłki do partnera, co spowodowało że musieliśmy się ratować wybiciem na rzut rożny,  z którego  zawodnik gospodarzy zacentrował futbolówkę wprost na głowę Damiana Kurkowiaka, który pechowo wybijając piłkę nastrzelił  napastnika gospodarzy, który niespodziewanie też dla niego chyba samego, umieścił piłkę w siatce. W 11 minucie znów zabawa w środku pola kończy się stratą piłki i po dograniu pomocnika do kolegi z ataku, ten podciągnął kilka metrów i uderzył po długim słupku – Maciej bez szans. 2 tracone gole w niespełna kwadrans sprawiły że Spójnia wreszcie otrząsnęła się z tego frustrującego letargu i śmielej zaatakowała bramkę przeciwnika. Na efekty nie czekaliśmy długo, bo w 16 minucie po ładnym rozegraniu piłki w środku pola, trafiła ona na lewe skrzydło do Krzysztofa Kaczmarka, który dośrodkował wprost do nadbiegającego Grzegorza Hojana, a ten z pierwszej piłki umieścił futbolówkę tuż przy słupku bramki Lubońskiego. Kontaktowy gol dodał animuszu naszym graczom i co rusz gościliśmy pod polem karnym przeciwnika. Jednak źle wykonywane stałe fragmenty gry nie stwarzały zagrożenia przeciwnikowi i stanowiły pożywkę do ich szybkich kontr. W 30 minucie kolejna składna akcja Spójni zakończyła się podaniem do Macieja Urbaniaka, który w polu karnym przyjął piłkę i huknął pod poprzeczkę, jednak na drodze piki znalazł się kapitan Lubońskiego Dariusz Imbiorowicz, który ofiarną interwencją uratował swój zespół przed niechybną stratą gola. W pierwszej odsłonie odnotować można było jeszcze ładny strzał gospodarzy z 41 minuty, gdzie dobrą interwencją wykazał się nasz młody bramkarz. Po niezłej pół godzinie gry pierwszej części byliśmy pełni nadziei na jest kontynuację w drugiej części. Nic bardziej mylnego. Spójnia od początku drugiej części sprawiała wrażenie jakby trener przekłuł w szatni balon oczekiwań. Spójnia biegała, walczyła - ale umówmy się – nic z tego wymiernego nie wynikało. Gospodarze prowadząc, nastawili się na uważną grę w obronie, nie stroniąc od szybkich wyjść z piłką i bez dwóch zdań stworzyła znacznie więcej szumu pod naszą bramką niż potrafiliśmy zrobić to my. Efektem było podwyższenie prowadzenia w 69 minucie. Luboński w odstępie niemal 10 minut wykonał niemal idealnie w to samo miejsce czyli na długi słupek pięć wrzutek z rzutu rożnego i ten piąty raz okazał się zabójczy dla naszej drużyny, co przełożyło się na trzeciego gola i w miarę komfortową końcówkę dla naszych rywali. Jedynym zagrożeniem dla Lubońskiego były jedynie uderzenia Macieja Urbaniaka z 80 minuty (zbyt słabo z pola karnego) i strzał z 89 minuty debiutanta 16-letniego Piotra Kaczmarka (nieznacznie obok słupka). Już w doliczonym czasie gry z 30metrów z rzutu wolnego uderzał jeszcze Łukasz Rajewicz, ale gola na otarcie łez nie było, bowiem piłka zatrzymała się na poprzeczce bramki Lubońskiego. Na uwagę zasługuje też specyficzna pora rozgrywania tego meczu, wynikająca ponoć z lubońskiej tradycji. Sobota w samo południe to zdecydowanie nie jest piłkarska godzina. O tej porze grają jedynie zawodowcy z angielskiej Premier League, a nie amatorzy niejednokrotnie w sobotę pracujący z polskiej szóstej ligi. Za tydzień u siebie zagramy już na szczęście o ludzkiej porze, bowiem mecz z wicemistrzem Okręgówki minionego sezonu  – Concordią Murowana Goślina, zaplanowano na niedzielę o 17:00. Zapraszamy i liczymy na to, że w drużynie zadziała sportowa złość. Inauguracja bowiem okazała się falstartem.


  • Komentarzy [1]
  • czytano: [870]
 

autor: ~anonim 2015-08-23 08:11:58

avatar O juz wam godzina przeszakdza to dopiero 1 miekkie lądowanie w okregówce wschodniej


Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najbliższe spotkanie

Spójnia Strykowo   Pogoń Książ Wielkopolski
2024-04-21, 17:00:00


Statystyki przedmeczowe »

Reklama

Ostatnie spotkanie

KS 1920 MosinaSpójnia Strykowo
KS 1920 Mosina 2:1 Spójnia Strykowo
2024-04-13, 15:00:00
    relacja »
oceny zawodników »

Wyniki

Ostatnia kolejka 20
KS 1920 Mosina 2:1 Spójnia Strykowo
Orkan Konarzewo 0:4 Patria Buk
Orzeł Granowo 1:0 Wielkopolska Komorniki
UKS Śrem 4:0 Korona Bukowiec
Pogoń Książ Wielkopolski 0:6 Dąb Kębłowo
PKS Racot 3:0 Obra Zbąszyń
Pogoń Śmigiel 0:1 Grom Wolsztyn
Stella Luboń 3:0 Helios Czempiń

SPONSORZY

 
 

 

 

 

Instytucje wspierające

 

 

Statystyki drużyny

Odtwarzacz muzyczny

Muzyka by Jack07

Damn Yankees - High Enough










 

Sisters of Mercy  - More










 

Sonique - Alive










 

Rodriguez - Cause










 

Ankiety

Które miejsce zajmie Spójnia w Okręgówce