Derbowy mecz stał się przyczynkiem do tego by ta strona zaczęła jako tako żyć. Czy merytorycznie? W klubie bardzo cenimy sobie demokrację i odmienny nieraz punkt widzenia na dane sprawy. To pozwala spojrzeć na wszystko niejako z innej perspektywy, by z pokorą przyjrzeć się czy nasze zdanie na dany temat popierane jest przez innych ludzi którym na sercu leży dobro klubu. Podnoszone sprawy zostały omówione i skomentowane w rozwinięciu tej informacji..
Szkoda że często z Mateuszem i Norbertem oraz z naszymi starszymi kolegami - Stasiem, Zdzichem odnosimy wrażenie że jesteśmy pozostawieni niejako sami sobie w wielu sprawach. To utrudnia działanie, bowiem nie zapominajmy że w klubie mamy pod opieką ponad 80 zawodników czynnie uprawiających piłkę nożną. To wyzwanie - by wszystkim zorganizować wszystko tak by każdy był w miarę zadowolony. Nie muszę chyba dodawać że wszyscy działamy społecznie. Mamy swoje życie, pracę, obowiązki, rodziny. Klub ma być dla nas odskocznią i miejscem gdzie realizujemy swoją pasję. Niekiedy wygląda to prawie jak misja, bo pewnych spraw trzeba dopilnować, terminów dochować, ze wszystkiego co do złotówki się rozliczyć. To pochłania dużo czasu, zdrowia energii. Ale to są sprawy które dzieją się po cichu, niewidoczne dla wszystkich i mało medialne. A gdzie tu miejsce na rozwój, perspektywy? Ale nie mażemy się. Staramy się mierzyć siły na zamiary. Spokojnie, krok po kroku, łyżeczką a nie chochlą. Inaczej się nie da. W tej potrzebnej dyskusji padają argumenty że potrzeba warunków do rozwoju, trenowania, Zarzuca się opieszałość Zarządu w wielu sprawach. Odpowiadam że formalnie szybciej się nie da. Poparcie w gminie mamy jakie mamy. Więc po kolei.
Susza lata 2015 od razu dała nam inspiracje do tego by zawczasu zatroszczyć się o nawodnienie tego naszego mizernego boiska. Pamiętajmy o tym że tak krytykowana murawa poddana została renowacji za kwotę około 50 tys. PLN, podczas gdy profesjonalna renowacja kosztuje 200 tys. zł. Ale jesteśmy wdzięczni gminie że wysupłała środki by takową przeprowadzić. To że nie ma nawodnienia, osoby która by się na co dzień trawą zajęła i intensywność użytkowania przez kilka grup to niestety elementy tego że stan boiska szybko uległ degeneracji. Susza dopełniła tylko rozpaczy. Podjęte działania to odrestaurowany mini walec, areator i lobbowanie w gminie by wykopać studnię głębinową pod przyszłe nawodnienie. Poniższe zdjęcie niech obrazuje fakt jak wygląda rozpiska gminnych inwestycji na najbliższy czas. To stan na początek tego roku, a że mamy już jego końcówkę niech to zobrazuje jaką anielską cierpliwością musimy się wykazywać czekając na realizację przedsięwzięcia. A jak już studnia powstanie, to pozostanie temat dystrybucji wody na boisku. To konkretne problemy do rozwiązania.Zdjęcie
Druga rzecz podnoszona w komentarzach - oświetlenie. Jeszcze wiele lat temu mogliśmy sobie pomarzyć by w jakiejkolwiek formie móc trenować po zmroku. Udało się pozyskać środki na zakup kilku lamp halogenometalowych. Pojawiły się też słupy (wraz z ich wkopaniem). Krasnoludki tego nie postawiły. Przed oczami mam te tłumy które pomagały (raptem kilka zaangażowanych osób). Oświetlenie jest jakie jest. Ale da się choćby minimalnie coś zrobić po zmroku. Apetyt rośnie w w miarę jedzenia Celem oczywiście doświetlenie drugiej strony z wykorzystaniem postępującego w szalonym tempie rozwoju techniki LED. Te plany są. Ale to wymaga czasu. Fajnie się o tym pisze, bo teraz akurat te rzeczy byłyby potrzebne. Ale my patrzymy na te tematy nieco szerzej. Wiosną nie będzie już potrzebne oświetlenie. Za to trawa ożyje i zacznie rosnąc w szalonym tempie. Nie mamy klubowego traktorka do koszenia. Korzystamy z pomocy konkretnej, zaangażowanej i kompetentnej osoby z zewnątrz . Ale to kosztuje i pieniędzy i zgrania terminów. Dlatego też priorytetem dla władz klubu jest zakup własnego sprzętu. Jesteśmy już tego bliscy, ale wciąż walczymy o dodatkowe złotówki od lokalnych sponsorów bowiem koszt takiego sprzętu to kwota kręcąca się w okolicach 10 tys. PLN. Dla naszego małego klubu, co by nie mówić, to wyzwanie. Dlatego spawy oświetlenia siłą rzeczy muszą zejść na ciut dalszy plan. Dodajmy że cały czas na uwadze mamy odzyskanie całości budynku klubowego bowiem warunki w których przychodzi nam działać urągają wszelkim zasadom przyzwoitości. Budynek będący naszą własnością jest wynajęty szlachetnemu celowi (przedszkole dla dzieci) ale wytwarza się sytuacja że jest czas na ostateczne rozstrzygnięcia i decyzje. To kolejny cel naszych działań. Kolejna podnoszona rzecz to zakup piłek. Banał wydawało by się. Szkoda że osoby podnoszące te sprawy w sieci nie przyjdą i nie powiedzą na miejscu że tego i tego nie ma, że nie czują komfortu trenowania, tylko pokątnie wydają swoje opinie. Piłek jest w klubie dostatek. A że ktoś odczuwa dyskomfort przy ich eksploatacji? Wystarczy przyjść i powiedzieć. Nowe piłki znajdą się w dwa dni. Przed nami trudny okres rozliczeniowy. To wymaga poświęcenia czasu i skupienia. Tego na zewnątrz nie widać, ale to pochłania mnóstwo czasu i zaangażowania osobowego. Do tego doszły problemy związane z postawą sportową pierwszej drużyny i czekają nas niełatwe decyzje w najbliższym czasie. Nie rezygnujemy z klubowej gwiazdki, bo wierzymy że to dobra i integrująca środowisko inicjatywa. A co do trybuny, garażu, opłotowania? No cóż, jeśli ktoś nie rozumie po co one są i czemu mają służyć, no to ja na to nic nie poradzę. Nie można widzieć tylko czubka własnego nosa.
To tylko wierzchołek, wycinek najistotniejszych spraw z którymi się mierzymy. Nie krytykujcie więc tylko. Nam leży to wszystko na sercu. Ale pomóżcie. Bo jak zabraknie działaczy, to nie będzie już niczego ...