Przekaż 1% podatku na Spójnię. Pobierz darmowy program ze strony lzs-wlkp.pl lub wpisz w PIT w części 1% - numer KRS 0000137358 i CEL: LZS Spójnia Strykowo. Dziękujemy!!!
Sezon 2017/18 - Klasa Okręgowa, Grupa Zachodnia - 24 kolejka - 03.06.2018r.
SPÓJNIA STRYKOWO - SOKÓŁ DUSZNIKI - 3:2 (1:0)
Bramki: Grzegorz Hojan 15' , Maciej Urbaniak 82' , Bartek Urbaniak 88'
Więcej w rozwinięciu
REKLAMA
Spójnia: Patryk Kurowski – Michał Kuźniarek (80’ Piotr Pawlak), Mateusz Królik, Łukasz Rajewicz, Krzysztof Kaczmarek (70’ Sebastian Rajewicz) – Piotr Kaczmarek (87’ Arkadiusz Skóra), Radosław Łuczak (75’ Kacper Sobański), Daniel Kańduła, Maciej Urbaniak, Grzegorz Hojan – Bartek Urbaniak.
Po sobotnim laniu ostatniej w tabeli Obry Zbąszyń jakie ta drużyna przyjęła w Lwówku, w zasadzie już w sobotę było jasne że Spójnia jest spokojna swojego ligowego bytu. Teraz, na finiszu ligi cel jest jeden – miejsce przynajmniej 10 na koniec rozgrywek. Do celu przybliżyliśmy się po ostatnim meczu, ale uczciwie trzeba przyznać że mimo przewagi na boisku, sami sobie skomplikowaliśmy ten mecz i do końca dzięki nieskuteczności pod bramką rywala musieliśmy drżeć o wynik. W końcówce sprawy w swoje ręce wzięli niezawodni bracia i Spójnia dopisała sobie trzy punkty do dorobku, a zapowiadało się że będzie lekko, łatwo i przyjemnie. Spójnia w tym meczu była kreatywna i wybiegana, aczkolwiek rażąco nieskuteczna. W pierwszej minucie groźnie z lewego skrzydła pociągnął Grzegorz Hojan ale jego strzał nie sprawił większych kłopotów bramkarzowi. W odpowiedzi w 5 minucie goście przeprowadzili szybki atak środkiem pola, ale strzał lobujący naszego bramkarza zawisł na tylnej siatce naszej bramki. W 8 minucie z rzutu wolnego z 30 metrów uderzał Mateusz Królik, ale tym razem bramkarz nie miał większych problemów z wyłapaniem tego strzału. W 13 minucie piłkę przejął Maciej Urbaniak i wrzucił ją w pole karne z prawej strony na głowę Bartka Urbaniaka, który trafił piłką w słupek. W 15 minucie Maciej ponownie znalazł się w bliźniaczej pozycji z prawej strony pola karnego i dośrodkował piłkę tym razem do zamykającego akcję Grzegorza Hojana, który jeszcze po nodze obrońcy trafił piłką do siatki gości. W 21 minucie rzut wolny dla gości sprawił pewne kłopoty Patrykowi Kurowskiemu, który na raty wyłapał uderzenie gracza Sokoła. W 27 minucie po rzucie rożnym piłka nie siadła idealnie na głowę Bartkowi Urbanikowi i strzał przeszedł wyraźnie obok bramki. Podobnie było z okazją z 35 minuty kiedy to po dograniu przez Grzegorza Hojana Bartek Urbaniak mógł przymierzyć z woleja zza pola karnego, ale nie trafił czysto w piłkę i skończyło się na strachu dla gości. Atakująca Spójnia raz za razem kreowała sobie kolejne sytuacje i w 37 minucie z dystansu uderzał Radek Łuczak którego strzał odbił przed siebie bramkarz z Dusznik, ale nikogo nie było kto by dobił ten strzał. W 38 minucie w pole karne dogrywał Radek Łuczak, piłka trafiła do wchodzącego Bartka Urbaniaka, który uderzył technicznie ale trafił jedynie w poprzeczkę bramki gości. W 40 minucie piłkę otrzymał wchodzący w pełnym biegu w pole karne Grzegorz Hojan , ale jego strzał w krótki róg odbił bramkarz. W 42 minucie w pole karne piłkę zgrywał Maciej Urbaniak, ale finalnie nie znalazł się nikt kto by zamknął to dośrodkowanie. Tuż przed przerwą zaatakowali jeszcze goście, ale uderzenie piłki głową gracza z Dusznik przeszło nieznacznie nad poprzeczką naszej bramki. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie – wciąż stroną dominującą był zespół Spójni i już w 51 minucie powinna paść druga bramka dla naszego zespołu. Dogranie z prawej strony Radka Łuczaka zamykał w polu karnym Bartek Urbaniak, jednak w dogodnej sytuacji jego strzał zewnętrznym podbiciem powędrował nad bramką gości. W 56 minucie stuprocentową okazję zmarnował Maciej Urbaniak który dostał idealne podanie od Piotra Kaczmarka, ale mając przed sobą tylko bramkarza i całą dużą bramkę, trafił właśnie w niego. W 58 minucie jedna z nielicznych kontr gości zakończyła się uderzeniem piłki z dystansu w naszą poprzeczkę, a z dobitką najszybciej pospieszył niewysoki gracz z Dusznik który umieścił piłkę w bramce. Całkowity szok i niedowierzanie, bowiem do tego momentu to Spójnia niepodzielnie dyktowała warunki na murawie. Błąd jednak sprawił że zamiast kilkubramkowego prowadzenia, które było możliwe gdyby nie zmarnowane wcześniejsze dogodne okazje, zrobił się remis. Spójnia próbowała szybko odpowiedzieć na ten niespodziewany cios, ale mocny strzał Macieja Urbaniaka zza pola karnego powędrował wysoko nad bramką. W 71 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w zamieszaniu w polu karnym przed szansą stanął Krzysztof Kaczmarek, ale nie trafił czysto w piłkę, a ta po chwili znalazła się przed szesnastką, gdzie bombą popisał się Maciej Urbaniak ,ale piłka minimalnie przeszła obok prawego słupka bramki Sokoła. W 76 minucie po rzucie wolnym głową w polu karnym uderzał Piotr Kaczmarek, ale strzał był niestety nieprecyzyjny. W 79 minucie po rzucie rożnym głową tym razem strzelał Bartek Urbaniak, lecz choć zrobił to celnie to jednak zbyt słabo by zaskoczyć bramkarza. W 80 minucie strzał głową gracza gości sprawił pewne problemy Patrykowi Kurowskiemu który na raty obronił ten strzał. Wreszcie dominacja Spójni przyniosła zamierzony efekt. W 82 minucie na indywidualną akcję ze środka pola zdecydował się Maciej Urbaniak, który mimo zmęczenia włączył swoje turbo przyspieszenie i pędząc z piłką środkiem pola wyprzedził obrońców i znalazł się sam przed bramkarzem i nie zmarnował swej szansy. W 88 minucie niedokładne zagranie głową gracza z Dusznik wykorzystał jeszcze Bartek Urbaniak, który najszybciej dobiegł do futbolówki i z narożnika pola karnego zdecydował się na strzał z woleja po długim rogu i jego firmowe uderzenie tym razem znalazło drogę do siatki. Już w doliczonym czasie gry goście po rzucie wolnym odpowiedzieli skutecznym zamknięciem dośrodkowania i nieatakowany gracz z Dusznik sfinalizował podanie kolegi, pokonując Patryka Kurowskiego po raz drugi. Nie wpłynęło już to jednak na końcowy wynik i Spójnia zasłużenie wygrała to spotkanie. Teraz przed naszą drużyną ostatnie dwa mecze sezonu i ten mecz na który zawsze się czeka czyli sobotnie derby w Stęszewie z Lipnem. My gramy na luzie, gospodarze grają o konkretną stawkę. Zapowiada się ciekawe widowisko.