Sobotnim rywalem
Spójni będzie drużyna lidera A-Klasowych rozgrywek – Obra Zbąszyń. Ekipa gości
spadła w minionym sezonie z Klasy Okręgowej, zajmując w niej ostatnie miejsce,
ale do utrzymania zabrakło ledwie 3 punktów.
Klub ten założono już w 1924 roku, ale tak naprawdę w całej swej historii w XX
wieku klub ten nie odnotował spektakularnych osiągnięć. Od lat 70-tych
ubiegłego wieku Obra balansowała na krawędzi A- i B- klasy, później nadszedł
czas regularnej gry w A-Klasie, po czym w 2000 roku nastąpił historyczny awans
do “Okręgówki”. Natomiast od 2003 roku do sezonu minionego to już regularne
występy w tej właśnie klasie rozgrywkowej. W tym ostatnim właśnie okresie
drużynę trenowali m.in. znani z ligowych boisk - Hieronim Barczak, Sławomir
Twardygrosz, Andrzej Janeczek oraz Ryszard Marcinkowski. Dodajmy też że graczami
Obry Zbąszyń byli m.in. Ryszard Rybak, który zaczynał tu swa piłkarską karierę
oraz znany z występów choćby w poznańskiej Warcie – Romek Gałecki.
Aktualnym trenerem Obry (do tego grającym) jest 37-letni Marian Toporski, który
jako piłkarz zaliczył m.in. 2 oficjalne ligowe występy w barwach I-ligowej
wówczas Olimpii Poznań.
Średnia wieku drużyny ze Zbąszynia to około 22-24 lata. Najstarsi w drużynie to
30-latkowie: bramkarz Tomasz Siedlarz oraz Tomasz Wachowski i Tomasz Śliwa. W
historii (przynajmniej tej nieodległej) doszło do dwóch bezpośrednich spotkań
między Spójnią a Obrą. W 2002 roku w ramach rozgrywek A-Klasy oba zakończyły
się wysokimi zwycięstwami Obry – 6:1 i 7:1.
Lider ze Zbąszynia w
tym sezonie dominuje w lidze. Jeszcze do niedawna był zdecydowanym faworytem do
awansu do Okręgówki, jednakże coś w ostatnim czasie psuje się w dobrze do tej
pory funkcjonującej maszynie. Symptomem kryzysu mogą być chociażby ostatnie
dwie porażki po rząd na własnym boisku – najpierw (co można uznać za
umiarkowaną niespodziankę) Obra uległa minimalnie 0:1 wiceliderowi z Komornik,
jednakże ubiegłotygodniowa porażka 1:2 z Orłem Granowo to już sensacja nie
lada. Przewaga do wicelidera z Komornik zmalała do 4 punktów i każde kolejne
potknięcie – jak choćby w sobotnim spotkaniu – może Obrę sporo kosztować,
bowiem pamiętajmy że bezpośredni awans wywalczy jedynie zwycięzca ligi.
Statystycznie Obra prezentuje się nad wyraz korzystnie bowiem jej wszystkie
trzy ligowe porażki miały miejsce w Zbąszyniu, a wyjazdy to praktycznie samo
pasmo sukcesów – 9 zwycięstw (w tym jedno nad wyraz efektowne 9:1 z Huraganem
Michorzewo) i zaledwie jeden remis. Do tego dodajmy najmniej straconych goli ze
wszystkich ekip (12), w tym tylko 2 stracone bramki w 10 meczach wyjazdowych.
Zatem przyjdzie nam powalczyć z ekipą trudną, solidną i wymagającą. Jesienią w
Zbąszyniu ulegliśmy Obrze 1:4. Czas zatem na rewanż, tak by końcówka ligi była
do końca emocjonująca oraz by pewna już swego ligowego bytu Spójnia przedłużyła
swe pasmo zwycięstw do trzech kolejnych spotkań - czego jej życzymy.
Tradycyjnie w trakcie meczu rozprowadzany będzie program meczowy. Jego zapowiedź poniżej: