Spójnia Strykowo - strona oficjalna

Spójnia: Marcin Skrzypczak – Marcin Targowski, Norbert Bławat, Krystian Kurkowiak – Damian Kurkowiak, Łukasz Rajewicz, Tomasz Pacygon (76’ Sebastian Wolny), Bartłomiej Urbaniak, Grzegorz Hojan (46’ Piotr Majorczyk) – Mateusz Przybyłowski (63’ Piotr Pawlak), Marcin Urbaniak.

Dwa oblicza zespołu obejrzeli sympatycy Spójni w niedzielne przedpołudnie w podgrodziskim Ptaszkowie. W pierwszej części świetna gra naszej drużyny i tylko dwie spośród wielu okazji, które zostały wykorzystane - to zdecydowanie za niski wymiar kary jaki przyjąć musieli gospodarze. A jak do tego dodamy prezent Marcina Skrzypczak, którego bramkarski babol dał gościom gola kontaktowego, to daje obraz tego że ptaszkowanie mogą podziękować Opatrzności że po pierwszych 45 minutach pozostali w grze. Druga część to niestety gorsza postawa Spójni i w konsekwencji stracony gol, który pozbawił nas wydawało się pewnych 3 punktów.
A zaczęło się niemrawo, bowiem przez pierwszy kwadrans żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej okazji do strzelenia bramki. Zarówno gospodarze jak i goście oddali po dwa niecelne strzały na bramkę. Przełom nastąpił w 18 minucie, kiedy to z rzutu wolnego z prawej strony pola karnego piłkę zacentrował Łukasz Rajewicz, który idealnie zagrał na głowę do Marcina Urbaniaka, a ten niezawodny gracz zdobył pierwszego gola. Po chwili poraz kolejny groźny strzał oddał Łukasz Rajewicz. W 25 minucie kopia akcji sprzed 7 minut – dośrodkowanie z prawej strony Mateusza Przybyłowskiego znów idealnie trafiło do Marcina Urbaniaka, który nie miał kłopotu ze zdobyciem swojego drugiego gola w meczu. Spójnia nie odpuściła i w 28 i 31 minucie kolejne okazje zmarnowali Bartek Urbaniak i Mateusz Przybyłowski. Kiedy wydawało się że jesteśmy bliscy rozłożenia rywala na łopatki, w 32 minucie z rzutu wolnego z ponad 40 metrów uderza zawodnik z Ptaszkowa - kozłująca piłka przelatuje obok rąk Marcina Skrzypczaka i pada gol kontaktowy. Zupełnie niepotrzebna i kuriozalna bramka nie podłamała naszych graczy i już w 37 minucie doskonała okazja otwiera się przed Bartkiem Urbaniakiem, którego strzał z idealnej pozycji odbija bramkarz, a dobitka brata Marcina mija słupek bramki Ptaszkowa. W 39 minucie dogranie Tomasza Pacygona do Damiana Kurkowiaka, który zdecydował się na lob nad wychodzącym z bramki goalkeeperem Ptaszkowa, ale jego uderzenie trafia w poprzeczkę bramki. Gospodarze tylko raz groźniej zaatakowali jednak w dogodnej sytuacji oddali strzał ponad bramką.
Po przerwie Spójnia zagrała niestety słabiej, a ambitnie grający gospodarze próbowali za wszelką cenę odwrócić losy spotkania. To jednak dwukrotnie goście stanęli przed okazją na podwyższenie rezultatu jednak strzał Bartka Urbaniaka broni bramkarz, a Mateusz Przybyłowski w dogodnej sytuacji pudłuje. W 62 minucie zawodnik Ptaszkowa ponownie decyduje się na strzał z dystansu i znów udaje mu się zaskoczyć Marcina Skrzypczaka i mamy już niestety remis. W 70 minucie Spójnia znów staje przed szansą na bramkę jednak po rzucie wolnym i strzale Bartka Urbaniaka bramkarz wybił piłkę na rzut rożny. W 72, 77 i 81 minucie gracze z Ptaszkowa czterokrotnie stanęli przed szansą na rozstrzygnięcie spotkania na swoją korzyść, jednak albo brakowało im precyzji przy strzałach, albo też na przeszkodzie stawał Marcin Skrzypczak. Do końca jednak już nic się nie zmieniło i w przekroju całego spotkania wydaje się że to wynik sprawiedliwy, mając jednak na uwadze niewykorzystane sytuacje przez Spójnię, to można jednak spotkanie skwitować określeniem niedosyt. Za tydzień okazja do rewanżu w wyjazdowym spotkaniu z beniaminkiem i wiceliderem z Wytomyśla.
Dodajmy że do listy graczy kontuzjowanych dołączyli Grzegorz Hojan i Dawid Pogorzelczyk który jest w szpitalu po wybiciu łokcia ze stawu. Życzymy Wam szybkiego powrotu do zdrowia.

Filmy:

• Komentarzy [4]
• czytano: [931]
• DO